top of page

MADRE DE DIOS – MATKA BOGA

Tak w plemieniu Uakanga, w Amazonii nazywają dżunglę

peru 6 (2).jpg

RozpocznÄ™ nasz cykl – PODRÓÅ»E DO DUCHOWOÅšCI od dżungli amazoÅ„skiej, bo to jedno z pierwszych i absolutnie surrealistycznych miejsc, do którego dotarÅ‚em w poÅ‚owie lat 90tych i wracaÅ‚em z tÄ™sknotÄ… kilkukrotnie. PóÅ‚tora dnia drogi AmazonkÄ… od Iquitos (Peru) żyje niewielkie plemiÄ™ Uakanga. MiaÅ‚em przywilej i szczęście dwukrotnie mieszkać z nimi przez kilka tygodni. Szaman plemienia Maestro Don Dmitri przyjÄ…Å‚ mnie i przygarnÄ…Å‚ dzielÄ…c siÄ™ swojÄ… wiedzÄ… o uzdrawianiu duchami różnych roÅ›lin, rozumieniem sensu istnienia i szacunkiem do dżungli, którÄ… w jego plemieniu nazywajÄ… MatkÄ… Boga – Madre de Dios. MiaÅ‚em szczęście, bo to jedna z niewielu wówczas osób, którÄ… w tamtych latach spotkaÅ‚em w Ameryce PÅ‚d, która w miarÄ™ pÅ‚ynnie mówiÅ‚a po angielsku. PokazaÅ‚ mi i nauczyÅ‚ tak wiele rzeczy … dzisiaj dopiero uzmysÅ‚awiam sobie, że każdego dnia dziÄ™ki jego cierpliwoÅ›ci dostrzegaÅ‚em i poznawaÅ‚em prawie niezauważalne dla „biaÅ‚ego czÅ‚owieka” drobiazgi w komunikacji z dżunglÄ… i inteligencjÄ™ stworzeÅ„ jÄ… zamieszkujÄ…cych.

 

MógÅ‚bym godzinami opowiadać ciekawe i duchowe historie z dżungli, ze spotkaÅ„ z tubylcami, kilkumetrowÄ… anakondÄ… czy doÅ›wiadczeniach z różnych ceremonii, ale przytoczÄ™ dwie, o których trudno przeczytać w przewodnikach turystycznych, a mnie do dzisiaj przyprawiajÄ… o uÅ›miech.

 

CzÄ™sto obserwowaÅ‚em polowania mężczyzn z wioski i nie miaÅ‚em pojÄ™cia, że jednym z najlepszych sposobów cichego zlokalizowania zwierzyny jest obserwacja owadów, które krążą nad jej odchodami. W zależnoÅ›ci od „Å›wieżoÅ›ci” odchodów, czyli szacowanej odlegÅ‚oÅ›ci myÅ›liwego do ofiary, sÄ… one przysmakiem dla różnych owadów, od motyli, różnej wielkoÅ›ci muchy do ważek gigantów. Nawet z 50 metrów można w ten sposób ocenić kiedy dane odchody zostaÅ‚y pozostawione i tym samym nie podchodzÄ…c do nich blisko, aby nie spÅ‚oszyć ofiary, ocenić gdzie i jak daleko taka ofiara może przebywać. Niesamowite byÅ‚o to, że myÅ›liwy Uakanga z dużej odlegÅ‚oÅ›ci wie dokÅ‚adnie jakie zwierzÄ™ pozostawiÅ‚o odchody, widzi jakie owady nad nimi latajÄ… (np. jeżeli krążą motyle, to zwierzÄ™ jest daleko, bo odchody zdążyÅ‚y wyschnąć, ale jeżeli jest to rój maÅ‚ych much, to odchody sÄ… Å›wieże a ofiara blisko) a to zwiÄ™ksza jego szanse na skuteczne wytropienie ofiary, bez bycia zauważonym. W Amazonii nawet odchody majÄ… dużą wartość dla wielu istot jako pożywienie czy wskazówka.

 

peru 5.jpg

KiedyÅ› robiÄ…c pranie przy rzece nagle wylÄ…dowaÅ‚ przy mnie, dosÅ‚ownie niecaÅ‚e póÅ‚ metra od mojej nogi, ptak wielkoÅ›ci goÅ‚Ä™bia. LeciaÅ‚ z dużą prÄ™dkoÅ›ciÄ… i przewróciÅ‚ siÄ™ po wylÄ…dowaniu. W pierwszej sekundzie myÅ›laÅ‚em, że jest chory, ale ptak siÄ™ otrzepaÅ‚, wstaÅ‚ i podszedÅ‚ jeszcze bliżej jakby byÅ‚ oswojony. Po kolejnych kilku sekundach dostrzegÅ‚em wielkiego ptaka, który leciaÅ‚ za tym, który wylÄ…dowaÅ‚ starajÄ…c siÄ™ go zapewne upolować. Kiedy ptak drapieżnik mnie zobaczyÅ‚ wyhamowaÅ‚ i krążyÅ‚ chwilÄ™ nad nami, po czym odleciaÅ‚. Ten mniejszy ptak tak siÄ™ do mnie zbliżyÅ‚, że prawie dotykaÅ‚ mojego lewego uda. Kiedy jednak drapieżnik odleciaÅ‚, ten chwilÄ™ poczekaÅ‚ i również odleciaÅ‚. ZnieruchomiaÅ‚em w trakcie caÅ‚ej akcji, wszystko dziaÅ‚o siÄ™ tak szybko i nagle. Po wszystkim uÅ›miechnÄ…Å‚em siÄ™ do siebie, bo zrozumiaÅ‚em, że ten niewielki ptak ratujÄ…c swoje życie po prostu mnie wykorzystaÅ‚. JakimÅ› cudem wiedziaÅ‚, że jak zbliży siÄ™ i poczeka blisko czÅ‚owieka,

to ptak myÅ›liwy odpuÅ›ci polowanie. MiaÅ‚ racjÄ™. PamiÄ™tam to zabawne uczucie bycia wykorzystanym przez ptaka cwaniaka i bÅ‚ogÄ… radość, że tylko samym moim istnieniem zdoÅ‚aÅ‚em uratować mu życie. Inteligencja istot dżungli bywa zdumiewajÄ…ca. 

​

Dżungla tÄ™tni życiem. Tam wszystko zjada wszystko. KiedyÅ› zasnÄ…Å‚em po poÅ‚udniu na hamaku i zostawiÅ‚em część niedojedzonej ryby owiniÄ™tej szczelnie w duże liÅ›cie w ochronie przed mrówkami. Kiedy siÄ™ po godzinie obudziÅ‚em ujrzaÅ‚em pod hamakiem wielki rój wszelkiej maÅ›ci owadów pożerajÄ…cych resztki liÅ›cia, bo z ryby zostaÅ‚y goÅ‚e oÅ›ci – w dżungli informacja o jedzeniu przenosi siÄ™ chyba z prÄ™dkoÅ›ciÄ… Å›wiatÅ‚a. Na obszarze każdego tysiÄ…ca metrów kwadratowych bije tam miliony serc różnej wielkoÅ›ci. Nawet dzisiaj kiedy medytujÄ™ czÄ™sto powracajÄ… dźwiÄ™ki dżungli. To wzruszajÄ…ce i zdarza siÄ™, że czujÄ™ Å‚zy na policzkach, mimo że mam peÅ‚nÄ… Å›wiadomość, że dźwiÄ™ki te to odgÅ‚osy walki o pożywienie, życie lub prokreacje.

 

Szaman, Maestro Don Dmitri to wyjÄ…tkowa postać. KilkanaÅ›cie lat mieszkaÅ‚ na Dominikanie w komfortowych warunkach ale kiedy siÄ™ dowidziaÅ‚, że poprzedni szaman – jego stryj zmarÅ‚ wróciÅ‚ do swojego plemienia, gdzie nie byÅ‚o prÄ…du, bieżącej wody a najbliższy szpital jest oddalony o ponad 30 godzin Å‚ódkÄ…. WiedziaÅ‚, że jest potrzebny. Do naszej wioski czasami przybywali biali ludzie, rodzice z nastolatkami, gÅ‚ownie mÅ‚odymi kobietami z ciężkÄ… depresjÄ… i traumÄ… po gwaÅ‚tach czy próbach samobójczych. WidziaÅ‚em zmianÄ™ u tych dziewczyn już po kilku dniach z Maestro. Wtedy wydawaÅ‚o mi siÄ™, że to gÅ‚ównie zasÅ‚uga różnych Å›wiÄ™tych roÅ›lin i psychoaktywnych wywarów. Dzisiaj widzÄ™ jednak jaki mÄ…dry wglÄ…d i poÅ‚Ä…czenie z czymÅ› „wiÄ™cej’ miaÅ‚ mój szaman. To wÅ‚aÅ›nie magiczne poÅ‚Ä…czenie jego wglÄ…du z mÄ…droÅ›ciÄ… roÅ›lin po prostu zmieniaÅ‚o oczy i twarze tych mÅ‚odych kobiet, które wyjeżdżaÅ‚y duchowo przemienione. SpotkaÅ‚em w życiu wielu szamanów, od tych skromnych w t-shirt’ach i klapkach, którzy nie oÅ›mielajÄ… siÄ™ brać jakiegokolwiek wynagrodzenia za swojÄ… pomoc, po tych kolorowych, Å›piewajÄ…cych i taÅ„czÄ…cych, ubranych w pióra, bransolety, naszyjniki i inne gadżety. PlemiÄ™ Uakanga i wiele innych plemion Amazonii wierzÄ…, że prawdziwy szaman nigdy nie może brać pieniÄ™dzy za swoje „uzdrowieÅ„cze usÅ‚ugi”. PrzyjmujÄ… dary, ale wszelkie dary sÄ… dla caÅ‚ej wioski czy plemienia, nigdy osobiÅ›cie dla szamana. Kiedy miaÅ‚em przyjechać do plemienia za każdym razem przywoziÅ‚em maÅ‚Ä… paletÄ™ zaÅ‚adowanÄ… ryżem, maniokiem, przyprawami, Å›wiecami, kakao, garnkami, nożami, antybiotykami i innymi artykuÅ‚ami medycznymi. Szczególnie wioska lubiÅ‚a curry, które byÅ‚o dla nich totalnie egzotyczne i trudne do znalezienia w Iquitos. Opakowanie 250 g kosztowaÅ‚o wiÄ™cej niż 10kg worek ryżu. Tym wszystkim dzieliÅ‚a siÄ™ caÅ‚a wioska.

 

peru 3_edited.jpg

Ostatni raz byÅ‚em w Amazonii w 2003 roku. SÅ‚yszÄ™ i obserwujÄ™, że wiele siÄ™ zmieniÅ‚o. Dzisiejsi, nowoczeÅ›ni szamani docierajÄ… do Europy i do Polski. Można ich spotkać na różnych komercyjnych ceremoniach, festiwalach czy seminariach. Dostrzegli potrzebÄ™ „biaÅ‚ego czÅ‚owieka” i starajÄ… siÄ™ na niej korzystać. Nie oÅ›mielÄ™ siÄ™ oceniać ich motywacji i prawdziwych umiejÄ™tnoÅ›ci, ale widzÄ™ jak różniÄ… siÄ™ od tych szamanów, których miaÅ‚em szczęście spotkać dawno temu w Amazonii. Czasami jednak rozbawiajÄ… mnie opisy i zdjÄ™cia wizytujÄ…cych szamanów, którzy majÄ… np. trzydzieÅ›ci kilka lat i szczycÄ… siÄ™ 15-letnim doÅ›wiadczeniem w prowadzeniu ceremonii, za które trzeba zapÅ‚acić czÄ™sto kilkaset Euro za kilkugodzinne spotkanie. OdwiedziÅ‚em szereg plemion i w każdym z nich szaman to byÅ‚ ktoÅ› wyjÄ…tkowy – dojrzaÅ‚y życiowo, otoczony szacunkiem, ale jednoczeÅ›nie tak jak inni wspóÅ‚plemieÅ„cy pracujÄ…cy w polu, Å‚owiÄ…cy ryby czy polujÄ…cy.

Wówczas nigdy nie spotkaÅ‚em szamana, który miaÅ‚by mniej niż 45 – 50 lat, co oczywiÅ›cie nie wyklucza, że mÅ‚odzi szamani gdzieÅ› funkcjonowali, ale być może w innych miejscach, gdzie nie dotarÅ‚em. SÅ‚yszaÅ‚em, że również kobiety w oddalonych plemionach peÅ‚niÅ‚y funkcje szamaÅ„skie, tych też osobiÅ›cie nie spotkaÅ‚em – a szkoda. Plemiona Amazonii wierzÄ… (mam nadziejÄ™, że do dzisiaj), że przyjÄ™cie pieniÄ™dzy za użycie swojego daru bycia szamanem pozbawia czÅ‚owieka tego daru. Dla nich byÅ‚o to tak oczywiste, że wykorzystanie tego daru nigdy nie może wiÄ…zać siÄ™ z realizacjÄ… wÅ‚asnych potrzeb i korzyÅ›ci. To doprawdy smutne co „biaÅ‚y czÅ‚owiek” swojÄ… filozofiÄ… pieniÄ…dza robi z ich kulturÄ….

 

ChcÄ™ wierzyć, że nasze wnuki odnajdÄ… jeszcze Å›lady i skrawki prawdziwej Amazonii zanim jÄ… wytniemy czy skomercjalizujemy. To wyjÄ…tkowy ekosystem, z najwiÄ™kszym bogactwem i różnorodnoÅ›ciÄ… życia na naszej planecie. KiedyÅ› czuć tam byÅ‚o prawdziwÄ… duchowość i prostotÄ™ istnienia. Ja na pewno pozostanÄ™ zakochany w dżungli i wszystkich sercach, które tam bijÄ… wolnoÅ›ciÄ… i prawdÄ….

 

Z dedykacjÄ… i wdziÄ™cznoÅ›ciÄ… – dziÄ™kujÄ™ Ci Maestro – byÅ‚eÅ› jednym z niewielu ludzi w moim życiu, którzy sprawili, że chce mi siÄ™ być lepszym czÅ‚owiekiem.

 

Autor: Darek / Samadhi

​

Bądź na bieżąco

Dziękujemy za subskrypcję!

bottom of page